Ochrona Danych OsobowychPodatki – stawki i druki na 2025 r.Numery kont bankowych Urzędu MiastaFanpage urzędu na FACEBOOKU
Strona główna Gazeta Samorządu Miasta Ciechanów
25 lutego 2014
kategoria:
W gazecie

Każdy zimowy sezon przynosi krytyczne uwagi na temat stanu dróg, zwłaszcza kiedy pługi i piaskarki przegrywają z kilkudniowymi ciągłymi opadami. Mieszkańcy oczekują przejezdnych ulic, trudno więc dziwić się ich rozgoryczeniu i uwagom pod adresem odśnieżającej firmy. W tym roku po raz pierwszy przetarg na zimowe utrzymanie dróg gminnych wygrało nie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych, lecz zewnętrzna firma ROMIL, którego usługi spotkały się z krytyką ciechanowian. – Zgodnie z prawem musimy w przetargu wybrać najtańszą ofertę, chociaż mamy wyspecjalizowaną własną spółkę, gdzie latami inwestowaliśmy w ludzi i sprzęt. To wadliwe prawo, szkodliwe dla samorządu – mówi prezydent Waldemar Wardziński.

W mieście jest 135 km dróg, które mają 4 właścicieli i zarazem zarządców. Przetarg na odśnieżanie dróg gminnych wygrał ROMIL. To aż ponad 110 km do usuwania śniegu oraz posypywania solą i piaskiem. Za odśnieżanie przystanków, o czym nie wszyscy wiedzą, odpowiada zarządca drogi, przy której stoją. Z kolei udrożnienie dróg wewnątrzosiedlowych to zadanie spółdzielni mieszkaniowych, a odśnieżenie chodników przy prywatnych posesjach to powinność ich właścicieli.

Przejeżdżali, ale z podniesionym pługiem
Drogi mają różną kolejność odśnieżania. Pierwszeństwo mają przelotowe i te, którymi biegną np. trasy miejskich autobusów. Na sprzęt odśnieżający dłużej muszą czekać małe uliczki w dzielnicach domów jednorodzinnych. To ich mieszkańcy tej zimy najczęściej dzwonili z uwagami do inżynierii miejskiej. – Telefony odbieraliśmy średnio co 5 minut. Przeprowadziliśmy 250 rozmów w ciągu 7 dni – informuje Aleksander Kaluszkiewicz, odpowiedzialny za nadzorowanie zimowego utrzymania dróg. – Ludzie zgłaszali głównie nieodśnieżone ulice i chodniki. Ale otrzymaliśmy też np. informację, że pracownicy ROMILu informują, że urząd zabronił posypywania śliskich ulic solą i piaskiem. Zdenerwowałem się, bo takiej dyspozycji nigdy nie było. Przeciwnie, stale monitowałem, że za mało sypią. Zadzwoniłem anonimowo do ROMILu i też usłyszałem, że urząd zakazał sypania. Przedstawiłem się i poinformowałem, jakie konsekwencje możemy wyciągnąć za podawanie fałszywych informacji. Z rozmowy sporządziłem notatkę służbową – relacjonuje A. Kaluszkiewicz.
Bulwersujących nieprawidłowości było więcej. Często padał zarzut, że pług wprawdzie przejeżdżał drogą, ale z podniesionym lemieszem. – Zamontowany w każdym pojeździe GPS wskazywał, że pług odśnieżał ulicę a urząd miasta otrzymywał ją jako odśnieżoną w codziennych wykazach, na podstawie których wystawiana jest faktura. Dlatego prosiliśmy o sygnały o nieprawidłowościach. Chociaż codziennie monitorowaliśmy pracę firmy, to sami nie byliśmy w stanie wszystkiego wychwycić, np. w wieczornych czy nocnych godzinach – zaznacza A. Kaluszkiewicz.

Służbowe notatki, 300 zdjęć, 40-minutowe nagranie
Sygnały przekazali też miejscy radni, którzy na styczniowej sesji rady interpelowali w sprawie konkretnych ulic. – Musimy surowo egzekwować umowę. Firma chciała wygrać przetarg, wygrała i określiła, że za te pieniądze jakie zaoferowała jest w stanie wykonać to, co jest w tym dokumencie, więc niech wykona – stwierdził Zenon Stańczak na styczniowej sesji rady miasta.
Złe wykonanie usługi musi być udokumentowane. Powstało kilka notatek, zawierających zastrzeżenia do wywiązywania się przez ROMIL z umowy. Oprócz tego pracownicy Inżynierii, Referatu Zarządzania Kryzysowego oraz miejscy strażnicy zrobili ponad 300 zdjęć źle odśnieżonych ulic. Nakręcono też 40-minutowy film.
Do ROMILu szły kolejne pisma. „W związku z przeprowadzonym objazdem dróg w dniu (daty się zmieniały – red.) i stwierdzeniem nienależytego wykonania usługi zimowego utrzymania dróg, parkingów i chodników na terenie miasta Ciechanowa żądam wykonania prac w trybie paragrafu 6 ust. 7 umowy ZP.272.1.30.2013 z dnia 2 grudnia 2013 r. w nieprzekraczalnym w terminie do (maksymalnie 72 godz. od zgłoszenia)” – takim powołaniem się na zapisy umowy zaczynało się każde z nich.

Zakwestionowana faktura, kara finansowa
Ulic do ponownego odśnieżania urząd wyliczył aż 65. W pismach do poprawki wskazano też niektóre chodniki i parkingi. Wszystkie wymienione prace ROMIL musiał wykonać na własny koszt. Do tej chwili odśnieżanie kosztowało urząd miasta 81 tys. zł (dane za grudzień). Wpłynęła też faktura za usługi w styczniu, ale jej wysokość została przez urzędników zakwestionowana. – Podważyliśmy ilość oraz jakość wykonanej przez ROMIL pracy. Firma powinna skorygować codzienne raporty, żeby wykazać nie kilometry przejazdów przez drogi, lecz faktycznie odśnieżonych ulic. Zastrzeżeń do pracy ROMILu było dużo, w dodatku firma nie wszystkie nasze zalecenia wypełniała, pomimo licznych monitów. Dlatego nadal trwa kontrola dokumentów i ich wyjaśnianie z wykonawcą – informuje Ewa Zduńczyk, kierowniczka Wydziału Inżynierii Miejskiej i Ochrony Środowiska.

Incydent, który nie powinien się zdarzyć?
Odśnieżanie było jednym z głównych tematów sesji rady miasta, a radni interpelowali w sprawie konkretnych ulic. Niektórzy z żalem wspominali minione sezony, kiedy przetargi na zimowe utrzymanie dróg wygrywał PUK. – Z perspektywy kilku kadencji mogę stwierdzić, że nie było takiej zimy, żeby ktoś powiedział coś dobrego o odśnieżaniu. Jak odśnieżał PUK też jednego dobrego słowa nie słyszałam. Ciągle było źle – wspomniała Ewa Gładysz, zastępca prezydenta Ciechanowa. Oczywiście przyjmujemy wszystkie państwa uwagi, będziemy starali się zrobić z nich użytek – zapewniła E. Gładysz. Przypomniała też radnym, jakie są realia i wymagania publicznego przetargu. Oprócz posiadania odpowiedniego sprzętu i doświadczenia składający oferty przetargowe musieli przedstawić rekomendacje od poprzednich zleceniodawców. – Były dokumenty z gmin, które potwierdzały, że ROMIL wykonywał dla nich usługi bardzo dobrze. Przecież te referencje ktoś podpisuje. Nie wiem czy te osoby, czują się z tym dobrze. Przetarg został dobrze przygotowany, a komisja długo przeglądała wszystkie dokumenty i nie było żadnego punktu zaczepienia, żeby rozstrzygnąć inaczej. Dlatego mnie boli, jeśli słyszę na jednej z komisji, że rozstrzygnięcie przetargowe to incydent, który nie powinien był się zdarzyć. Incydentem, który nie powinien się zdarzyć jest fakt, że ogłaszamy przetarg mając spółkę gminną. Czy dlatego, że konkurentem była nasza spółka, miałam złamać prawo? – pytała Ewa Gładysz.

Przetarg w sytuacji, kiedy gmina ma własną spółkę, to błąd systemowy
Cieszę się z wypowiedzi, że kiedy odśnieżała nasza spółka było lepiej niż teraz. To świadczy o tym, że nakłady, które przez lata przeznaczaliśmy na rozwój firm komunalnych nie poszły na marne. Natomiast trzeba ubolewać, że teraz nie daje się nam możliwości, żeby spółki miejskie się rozwijały – stwierdził prezydent Waldemar Wardziński, który przywołał krępujące samorząd ograniczenia prawne. – Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem musimy wybierać usługodawcę w drodze publicznego nieograniczonego przetargu. Tu widać błąd systemowy, bo po co w takim razie gminom umożliwiono tworzenie spółek komunalnych? Przez lata angażujemy nasze pieniądze, rozwijamy te spółki, one kupują sprzęt, szkolą ludzi, a potem okazuje się, że musimy szukać usługodawcy na rynku – wskazywał prezydent. – Często się zdarza, że w przetargu padają ceny, które budzą – delikatnie mówiąc – pewne zakłopotanie i potem jest kłopot z egzekwowaniem usług na należytym poziomie. Natomiast nie daje się nam możliwości, żeby korzystać z własnej spółki. W ten sposób marnotrawi się publiczny pieniądz i wypracowywany latami majątek – podsumował prezydent Wardziński.

Klawisze Dostępności

Przejdź do menu głównego:
Alt i 0
Przejdź do treści strony:
Alt i 1
Mapa Witryny:
Alt i 2
Wersja kontrastowa:
Alt i 4
Wyszukiwarka:
prawy Alt i W

Zamiast klawisza Alt możesz użyć H